"Zostaw mnie Raymond! Ja kontempluje!"- Albus

piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział 40


Alex powitał siostrę w milczeniu, robiąc oględziny jej ciała, kiedy  stała na wycieraczce.
- Yhm… yhm… dobra wchodź. - powiedział jakże łaskawie po ośmiu minutach. Aria pomachała do sąsiadki, która przyglądała się temu zza zasłonek i wparowała do domu. Ominęła Evelyn siedzącą na kanapie i walnęła się obok niej.
- Cześć, Aria. - powiedziała cicho Evelyn po jakiś czterech minutach. Aria spojrzała na nią a po chwili znów zwróciła wzrok na telewizor.
- O, Merlinie, cześć!- krzyknęła Aria po chwili. Evelyn zaśmiała się. Zanim zdążyły się porządnie rozgadać, Alex przyniósł im obu coś do picia, co tylko wzmocniło ich gardła. Gdzieś koło 17.00 zadzwonił dzwonek do drzwi, ale oczywiście obie dziewczyny tego nie usłyszały, bo właśnie Evelyn podziwiała sukienki Arii, nad którymi ta druga strasznie ubolewała. Alex zebrał swój tyłek z fotela i podszedł do drzwi.
- Dobry. - powiedział wesoło Albus który wyglądał nadzwyczaj normalnie.
- Cześć, Al. Jak chcesz gadać z Arią, to trochę to potrwa bo gada z moją dziewczyną. - wytłumaczył Alex. Albus westchnął.
- No cóż. Mogę poczekać? - zapytał. Alex przytaknął wpuszczając go do środka. Dziewczyny nawet nie zauważyły kiedy wszedł. Po pół godzinie pierwszy odezwał się albus.
- Od jak dawna tak gadają?
- Odkąd Aria wróciła. – mruknął Alex. Albus spojrzał na niego przebiegle.
- Ona tu spała? - zapytał po czym się wyszczerzył. Dostał w łeb.
- Bez takich, Potter. - mruknął Alex. Albus podrapał się w głowę z uśmiechem.
- Jasne - mruknął. Kiedy dochodziła 19.00, obie dziewczyny spojrzały na chłopaków.
- Co ty tu robisz? - zapytała Aria.
- Ja będę już szła. - powiedziała w tym samym momencie Evelyn wstając z kanapy. Albus wyszczerzył się do Arii, która tylko zmierzyła go wzrokiem. Evelyn spojrzała to na blondynkę, to na bruneta, aż w końcu usiadła znów.
- Mów. - powiedziała. I znów zaczęły gadać, tyle że tym razem Aria co chwilę mroziła Albusa wzrokiem. Co po chwili załapała także Evelyn i robiły to zazwyczaj w tym samym momencie.
- Co ty jej zrobiłeś? - warknął Alex.
- Zniszczyłem jej fryzurę. - jęknął Albus znó2)w zgromiony spojrzeniem dziewczyn. Alex przywalił sobie ręką w czoło.
- Ojciec ci o tym nie mówił? - dziwił się Alex.
- Mówił, ale ja to zrobiłem niechcący - mruknął Albus. Nagle nastała cisza.
- Ale ty jesteś głupi. - powiedziała w końcu Aria.
- Hę? - zdziwił się Al. Aleksandra i Aria roześmiały się, a chłopak spojrzał zdziwiony na Alexa.
- No dobra. Po co przylazłeś? - zapytała Aria siedząc teraz sama na kanapie gdyż Evelyn przyczepiała się do jej brata.
- Musze ci powiedzieć o tym wyjeździe, nie? - zapytał retorycznie.
- I…? - zapytała Aria.
- Przepraszam? - bardziej zapytał niż stwierdził. Aria westchnęła ale się uśmiechnęła. Podeszła do niego i podniosła z fotela.
- Ale tylko dlatego, że przez przypadek. - zaśmiała się przytulając go.
- Jak żeś to usłyszała? - zapytał.
- Mam podzielną uwagę.
- Ach, tak. - mruknął.
- To jak to jest z tym wyjazdem? - zapytała ciągnąc go za sobą na kanapę.
- Alex! - krzyknęła Aria.
- Przepraszam... - burknął wyrwany z kontekstu brat. A raczej wyrwany z ust dziewczyny, brat.
- Słuchaj, tak... - mruknęła Aria.
- Dobra. Wyjeżdżamy 1 lipca o 10.00 a wracamy 15. Godzina nie jest jeszcze ustalona. Ee… wiem, że coś jeszcze miałem… - mruknął do siebie trochę rozkojarzony Albus.
- Skup się! - krzyknął Aria uderzając go lekko w policzek.
- A tak. Dziękuję. - zwrócił się do Arii, która się do niego uśmiechnęła. - Ale to raczej do ciebie jest informacja. Ciotka i moja mama ostrzegają, że jak nie zabierzesz żadnej sukienki to kupią ci następne. Masz wziąć wygodne buty, a mówiłem im, że nie nosisz szpilek to mnie wyśmiały i kazały wrócić jak zmądrzeję… - zaczął Al.
- Ale ja nie mam szpilek! - oburzyła się Aria.
- No właśnie. To gdzie ja będę teraz spał? - zapytał.
- W domu. - podsunęła Evelyn.
- No właśnie nie! Bo moja mama i moja ciocia powiedziały, że progu domu mam nie przekraczać, aż nie zmądrzeje co tyczy się także mojego pokoju.- powiedział.
- To jedź do Scorpa. Masz tam ładny pokój. Pseudo ślizgoński. - zamyśliła się Aria.
- Czemu pseudo? - zapytał Alex.
- Bo zamiast srebra i zieleni ma błękit i zieleń. - powiedział Albus. - Ale wracając. Buty to mniejsza. Właściwie to mój ojciec ostrzega tak samo jak wujek, że wezmą do samochodu po jednej walizce, a jak coś, to trzecią masz se zmniejszyć. - powiedział.
- Po co mi dwie? Starczy jedną i jakiś plecak. - zauważyła Aria.
- No właśnie! - krzyknął Alex i Albus.
- To masz po tacie na stówe.- powiedział Alex. Aria wyszczerzyła się do niego.
- Jak coś to sobie coś kupie.- zauważyła z uśmiechem.
- To masz po matce. - zaśmiał się Alex.
- To raczej ma każda kobieta. - zauważyła Evelyn, a Aria pokiwała chłopakom na zgodę.
- Ooł.- powiedzieli jednocześnie.
- Ty mi nie ołuj tylko chodź. Pokaże ci coś.- powiedziała wstając Aria i ruszając w stronę drzwi.
- Bądź grzeczna! - krzyknął Alex.
- Nie przeginaj! - warknęła Aria zza drzwi. Stanęła przed krzakami frezji, które sięgały jej do pasa.
- Tak miało być? - zapytała. Albus kiwnął głową.
- Aha. Będę miała miększe lądowanie jak znów wypadnę z balkonu. - zauważyła. Albus najpierw spojrzała na nią a później do góry.
- Wypadłaś z balkonu?- zdziwił się Al.
- Nom. Jak uciekałam przed pająkiem. - powiedziała, a następnie wzdrygnęła się co Albus skwitował śmiechem.

  *^* 

- Nie… ale chociaż? Nie raczej nie. O, tak! To tak… hmm? Nie bo po co. Może raczej to? - Aria gadała tak do siebie od jakiś czterdziestu minut, a jej brat gapił się na nią nadzwyczaj zdziwiony.
- Dlaczego nie weźmiesz obu? - zapytał.
- Jesteś genialny! - krzyknęła przytulając go i zabrała obie pary trampek na górę by je spakować. A właśnie tak. Aria Raymond zastanawiała się którą parę trampek wziąć przez czterdzieści minut. Alex pokręcił załamany głową i złapał za telefon żeby zadzwonić po Evelyn przekupując ją tym, żeby przyjechał bo będzie bez Arii czuł się samotny. Cwaniak. Kilka głuchych stuków i "grzmotnięć" nakazało Alexowi wejść do pokoju siostry. Kiedy stanął w drzwiach mało nie zemdlał.
- Czemu? - zapytał widząc Arię wiszącą za balkonem. Trzymała się barierki. Aria jęknęła podciągając się trochę.
- Pomóż mi! - wysyczała. Alex podszedł do barierki i wciągnął siostrę, która zaraz wskoczyła mu na ramiona.
- Zabierz błagam! - jęknęła wskazując przeciwległą ścianę. Alex zrzucił z siebie Arię, a ta spadła na podłogę z piskiem. Podszedł do ściany ze zdjęciami które siostra przyczepiła i wziął w ręce małego pajączka, który łaził po twarzy niezadowolonego Scorpiusa. Aria znów pisnęła po czym zamknęła się w łazience krzycząc, by brat wyrzucił go przez okno. Alex zrobił tak jak prosiła po czym wyszedł z tego pomieszczenia wariatów. Kiedy w końcu uporał się z telefonem do dziewczyny Aria zbiegła schodami i jak głupia wpadła do kuchni przetrząsając szuflady.
- O, tak. - powiedziała po czym wybiegła z kuchni z powrotem do pokoju z wielkim nożem w ręku. Alex zmarszczył brwi po czym wzruszył rękami. Kiedy podnosił się z fotela znieruchomiał po czym popędził do pokoju siostry. Gdy tam wpadł dostał prawdziwego zawału. Aria leżała na ziemi. Z krwawiąca ręką. Zabije ją, pomyślał podbiegając do siostry i wybudzając ją.
- Nigdzie nie jedziesz. - warknął kiedy Aria otworzyła oczy. Oczyścił i uleczył rany różdżką. Aria rozejrzała się zdezorientowana.
- Co się stało? - zapytała po czym krzyknęła widząc zakrwawiony nóż i zerwała się z dywanu.
- Rose mnie zbije. Al mnie zabije! Merlinie co ja zrobiłam! - krzyknęła, po czym pobiegła do łazienki. Alex spojrzał zdezorientowany to na nóż, to na drzwi łazienki. Później jego wzrok padł na zdjęcie Albusa, a obok niego stała chyba Rose. Zdjęcie było lekko nacięte. Jakby nie mogła wziąć NOŻYCZEK, westchnął w myślach by po chwili nawiedziła go straszne myśl. Przecież oni nie mają nożyczek! Szybko wyczarował dwie pary. Z bezpiecznymi końcami. Podrapał się po głowie jeszcze raz i zamknął wszystkie walizki siostry. Czyli jedną torbę i plecak. Wysłał sms-a do Albusa i Rose, po czym spróbował wejść do łazienki siostry.
- Nic się nie stało, Ar. To było przez przypadek. Dlaczego nie wyczarowałaś nożyczek?- zapytał przez drzwi.
- Wcale nie było przez przypadek! Jestem chora! - załkała zza drzwi. Pukanie do drzwi wywabiło Alexa z pokoju.
- Cześć. - powiedział do obojga nastolatków. Podejrzliwe zerknęli do środka.
- Co się stało? - zapytała Rose wychylając się.
- Aria się… hmm… pocięła? - zastanowił się, a kiedy spojrzał przed siebie w drzwiach stała już tylko Rose, która nie należała do przyjaznych w tym momencie osób. Albusa było słychać na górze. Alex poszedł za Rose. Na wszelki wypadek i dla bezpieczeństwa. Najpierw bardzo się zdziwił widząc, że nie ma w pokoju ani noża, ani nożyczek, które wyczarował. Zrobiło mu się smutno. Później zdziwił się, bo w środku nikogo nie było. Rose rozejrzała się i pomachała do samej siebie ze zdjęcia na podłodze. Alex wskazał jej drzwi od łazienki. Niezrozumiałe szepty wydobywały się ze środka. Rose uchyliła drzwi, które były już otwarte. Alex zaczął się zastanawiać jak Al to zrobił. O prysznic opierał się Albus z założonymi na piersi rękami i po prostu patrzył na Arię siedzącą na podłodze, obejmowała kolana rękami, huśtając się w przód i w tył.
- Ja nie chciałam… nie chciałam… - mruczała pod nosem jak w transie. Albus zerknął na Rose, a ta odeszła od drzwi.
- E? - zdziwił się Alex. Rose westchnęła i zaczęła mu opowiadać o incydencie jeszcze z Hogwartu. Alex wkurzył się strasznie, ale Rose nie pozwoliła mu wejść do środka.
- Ona to zrobiła niechcący. Chciała wyciąć zdjęcie, a my nie mamy w domu nożyczek. - powiedział, a Rose spojrzała na niego jak na idiotę. - Bez takich. Mówię prawdę. - powiedział. Rose wysłała sms-a do Albusa. Cichy dźwięk fortepianowej melodii, którą ustawił sobie Al jako dźwięk sms-a zmącił ciszę i uciszył szept Arii. Po krótkiej ciszy, kiedy nawet Aria już nie mruczała, Albus tylko westchnął… i zamknął drzwi od łazienki. Alex spojrzał zdziwiony na Rose, która tylko uniosła rękę w uspokajającym geście. Po trzech minutach z łazienki najpierw wyszła Aria, a później Albus. Ta pierwsza była zapłakana z zabandażowaną ręką, a ten drugi rozdrażniony, jak i smutny. Aria wlazła na swoje łóżko i leżała cicho.
- Aria? - zapytał brat. Dziewczyna wybuchnęła szaleńczym płaczem. Alex szybko do niej podbiegł i przytulając ją zagłuszył jej przeprosiny. Al w tym czasie powiedział coś Rose i wyszedł na chwilę.
- Nic się nie stało, Ar! To było przez przypadek, dziewczyno. - powiedział Alex tuląc ją. Albus po chwili znów pojawił się w drzwiach pokoju Arii. Dziewczyna znów zaniosła się płaczem. Chłopak podszedł do półki przy łóżku i zabrał fotografię rodziców dziewczyny i położył jej na kolanach.
- Tutaj ich masz. Nie rób tak więcej. - powiedział i wyszedł. Alex był zaszokowany. Jeszcze do tego Aria przestała płakać, przytuliła fotografię i zakopała się w kołdrze spychając wszystkich z łóżka i jęcząc coś do siebie. Rose wstała z podłogi i ruszyła za Alexem.
- Albus był zły? - zdziwił się.
- Nie jestem zły. - zaśmiał się Albus siedząc razem z Evelyn.
- W porządku? - zapytała ruda przytulając Alexa. Chłopak pokiwał głowa.
- Nie? - zdziwił się siadając.
- Niby czemu? - zdumiał się Albus.
- No wiesz… - udał zastanowienie Alex.
- Tyko smutny. Może zawiedziony? - zastanowił się chwilę. Westchnął.
- Chodź i nie podsłuchuj. - krzyknął. Za chwilę zobaczyli Arię, która w ręce trzymała wielgachnego misa, którego ciągnęła po podłodze. Obeszła cały pokój, wsadziła misia do kąta i schowała się za nim.
- Hmm…? - zastanowiła się Evelyn przyglądając się Arii. Rose przejechała ręką po twarzy i podeszła do Arii. Dziewczyna zaczęła gadać coś do blondynki. Rose znów usiadła, a Aria znów ciągnąc misia po ziemi usadowiła go koło dwuosobowej kanapy, na której siedział Albus i wbiła się w koniec kanapy jak najdalej od Ala. Alex spojrzał na siostrę, która kuliła się w rogu kanapy. Albus wstał z niej. Aria zaczęła cicho pochlipywać, kiedy Al podniósł ją, posadził na kolanach i przytulił, po czym wyszczerzył się do Alexa. Aria dalej przepraszała Albusa co ten po prostu ignorował.
- Skończyłaś? - zapytał, kiedy na chwilę przestała gadać.
- Nie. Musiałam wziąć głębszy oddech. - powiedziała cicho. Albus zaśmiał się.
- No to skończyłaś. Wracaj na górę, bierz ubranie na jutro i idziesz ze mną. - powiedział stawiając ją na ziemi. Zachwiała się na chwilę, ale zaraz stanęła w pionie.
- Gdzie? - jęknęła.
- No do mnie. - powiedział spokojnie.
- Ale zabawne. - mruknęła ciągnąc misia za sobą. Zatrzymała się w pół drogi i spojrzała na niego zdziwiona.
- Na serio? - zapytała. Al kiwnął głową.
- A… James jest? - zapytała. Al pokręcił głową. Arii po chwili nie było.
- Czemu tak się cieszy? - zdziwił się Alex.
- Po pierwsze: no, to jest Albus 24 na dobę, no nie? - powiedziała Rose, a Al zaśmiał się. - Po drugie: jestem ja i Lily. Po trzecie: jest mama Albusa, która gada dziwne rzeczy, gdy się upije, o co Aria się postara. - Alex kiwnął głową. - No i po czwarte: nie ma Jamesa. - wyszczerzyła się.
- Idziemy! - ryknęła z pokoju Aria chwilę później zjeżdżając ze schodów na misiu. Zaraz za nią zjechały jej bagaże na wycieczkę.
- Imponujące. - zaśmiała się Evelyn. Aria wskoczyła na Alexa, przeprosiła, pożegnała i zniknęła z Rose i Alem.
- No dobra. To było dziwne. Chcesz kawy? - zapytał Evelyn która była jakaś dziwna.
- A mogę ciebie? - zapytała z uśmiechem. Alex wyszczerzył się do niej. Kiedy Evelyn do niego podchodziła,  kołysząc biodrami z hukiem otworzyły się drzwi.
- Tylko nie u mnie! - zaśmiała się Aria i jak szybko wróciła tak szybko zniknęła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lekkie opóźnienie maybe~? XD Wybaczcie ale jakoś z deprechą źle się sprawdza a Nemo też nie miała zbyt dużo czasu. Ale wróciłam! Na zakończenie roku ^^ Wszyscy zdali? Zadowoleni? Musicie bo WAKACJE! xD 
No i jeszcze dostałam nominacje do Libster Award od Uciekinierki. Bardzo dziękuje ^^
To lecę z pytaniami xD

1.Co lubisz robić w deszczowe dni?
Słuchać muzyki, pisać i dużo piec ^^
2.Co skłoniło cię do pisania?
Sama nie wiem...chęć pokazania tego co pisze? XD
3.Co sądzisz o cytacie: "Tylko wariaci są coś warci"
Można go uznać nawet za prawdziwy. Gdyby nie szaleni- w naszym mniemaniu- ludzie świat na pewno wyglądałby inaczej.
4.Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
Taka bardzo bliska to pojechać do Krakowa w lipcu a trochę dalszą - na praktyki do Hiszpanii :3
5.Jaki smak kisielu najbardziej ci odpowiada? :P
Dla mnie najlepszy to cytrynowy i jabłkowy XD
6.Jaka jest twoja ulubiona lektura ?
Lektura..."Romeo i Julia" zdecydowanie^^
7.Jaka była twoją najdalsza podróż?
Najdalej to ja byłam w Irlandii XD
8.Co cię najbardziej denerwuje?
Kiedy wiem że mam racje a ludzie to olewają, kiedy ktoś się spóźnia i gdy mi się przerywa >.<
9.Co lubiłeś robić, gdy byłeś mały?
Spać w szafie, spadać ze schodów, jeść lody i gryźć kota xD
10.Jaki  film ostatnio obejrzałeś?
Ostatnio to "Ted"
11.Na podstawie jakiej książki, chciałbyś zobaczyć film?
Ekranizacje książek, które czytałam zazwyczaj nie są dobre (Nie licząc części HP <3) wiec wole nie oglądać. Wole czytać ^^

Cóż mam nominować blogi ale że jestem leniwym człowiekiem i nie czytam ostatnio zbyt wielu blogów wiec czujcie się wszyscy nominowani ^^ Za wasza ciężka prace!
Pytania:
1. Dlaczego zaczęłaś/łeś pisać?
2. Twój ulubiony aktor?
3. Jak często i ile piszesz w miesiącu?
4. Co robisz kiedy nie masz weny?
5. Jak często spacerujesz?
6. jakiej muzyki słuchasz?
7. Twój ulubiony autor?
8. Gdzie chciałabyś /chciałbyś wyjechać?
9. Wymarzona praca?
10. Największe marzenie?
11. Od jak dawna piszesz?

Dziękuje i do zobaczenia!
G.G

1 komentarz:

  1. No więc tak .... twój blog zaczęłam czytać niedawno i bardzo żałuję, że wcześniej sie za niego nię wzięłam, bo mówiąc szczerze to jest .....ZAJEBIASZCZY!!! spędziłam cały wieczór i sporą część nocy na czytaniu tego jakże cudownego opowiadania i po prostu się rozpływam. Jest taki niezwykle niepowtarzalny. Jeszcze takiego nię spotkałam , naprawdę!:) Twoje postaci są po prostu genialne<3 Harry , Draco, Astoria , i w ogóle Aria ti przede wszystkim są takie że brak słów. Jaram sie nimi jak nię powiem co !!!! Zakochałam sie we wszystkim .<333 jesteś GENIASTYCZNA!!!!!! Nię mogę czasem ze śmiechu :D Kocham tego bloga i nię moge sie doczekać co dalej :) !!!!!
    Buziaki śle i pozdrawiam i weny życzę i w ogóle :D:**********<3333333

    OdpowiedzUsuń