"Zostaw mnie Raymond! Ja kontempluje!"- Albus

sobota, 27 października 2012

Rozdział 29



- No nie ruszaj się!- Warknęła Aria ciągnąc za wstążki od gorsetu Amandy. Zaparła się jedną noga o ścianę i szarpnęła mocno.
- Ocipiałaś!- zapiała Amanda łapiąc się za brzuch. Aria z uśmiechem zawiązała wstążki w śliczne kokardki.
- Ale się udało.- westchnęła opierając ręce na kolanach. Dalej była w potarganych włosach, wyciągniętej koszulce i spodniach od dresu.
- Ej? A ty, z kim idziesz?- zapytała Amanda nagle olśniona tą niewiedzą. Wszystkie dziewczyny nagle zaprzestały pracy nad sobą. Rose wyłoniła się z szafy z jedynym butem w ręce, Lily wychyliła się z łazienki z różdżką we włosach. Amanda stała tuż przed nią a Roxy zaprzestała mocowania się z zamkiem sukienki.
- No właśnie?- Zapytały jednocześnie. Aria oparła ręce na biodrach i spojrzała na nie.
- A jak kurde myślicie?- Zapytała. Dziewczyny chwile się zastanawiały. Każda w głowie miała już chłopaka, z którym poszłaby na bal Aria. Tyle, że każda myślała o innym. Aria uśmiechnęła się.
- No właśnie. A teraz..! Idę się ubrać.- burknęła pod nosem nurkując pod swoje łóżko by wytaszczyć spod niego sukienkę w torbie ze sklepu. Weszła do łazienki i zamknęła drzwi. Otworzyła je, wypchnęła Lily i zamknęła je ponownie. Dziewczyny spojrzały po sobie z głupimi uśmiechami i wróciły do swoich zajęć. Kiedy godzina dziewiętnasta zbliżała się wielkimi krokami Aria w końcu wylazła z łazienki.
- Gotowe?- zapytała z uśmiechem. Dziewczyny pokiwały głowami. Wyszły razem z dormitorium i przeszły cichym korytarzem. Lily po kilku minutach marszu zgarnął Derek, który zaprosił ja na bal. Amanda zniknęła po chwili z Michaelem a Roxy z Adamem. Rose i Aria przeszły do końca same. Aria widziała już zakręt, za którym krył się szczyt schodów. Spojrzała na Rose, która była tak podekscytowana, że chyba mogłaby spokojnie latać na wyczarowanej chmurce. Zaśmiała się pod nosem i ścisnęła jej rękę.
- Gotowa?- szepnęła. Rose spojrzała na nią płonącym wzrokiem.
- Jasne. Idziemy razem.- szepnęła. Ruszyły spokojnie by po chwili zniknąć za zakrętem.

~&~

Albus wraz ze Scorem stali przy szczycie schodów.
- Zawsze się spóźniają.- mruknął pod nosem Scor uważnie obserwując Zabiniego i jego własną siostrę. Po chwili zaśmiał się pod nosem.
- Al zobacz, kto zabrał twoja siostrę i kuzynkę na bal.- mruknął. Albus odwrócił się w drugą stronę. Do Sali w brązowej sukience do kolan i związanymi w koka włosami wchodziła właśnie Lily pod rękę z Derekiem Mansenem w białym garniturze. Za nimi w białej sukience do ziemi i związanymi w warkocza włosami szła Roxy z bramkarzem drużyny Gryffindoru- Adamem. Uśmiechnął się pod nosem.
- Co ty chcesz? Wyglądają super.- Zaśmiał się. Scor nie odpowiedział. Sfrustrowany Albus spojrzał na przyjaciela w czarnym fraku by zauważyć, że usilnie gapi się w schody. Al z westchnieniem przeniósł tam wzrok i też troszkę go zatkało. Na szczycie schodów stała Aria i Rose. Ta druga miała swoje długie rude włosy spięte kilkoma wsuwkami po bokach twarzy. Zielona sukienka z jednym grubym ramiączkiem sięgała ziemi i miała wycięcie od połowy uda. Biust przewiązany był zmarszczonym materiałem a cała sukienka lała się na odziane w czarne szpilki stopy jego kuzynki. Trzymała za rękę Arie, której rozwiane włosy tworzyły złotą aureole. Miała na sobie czarną sukienkę, która z początku łudząco przypominała płaszcz. Niewielki dekolt ozdobiony falbankami, w pasie przewiązana czarnym sznurkiem związanym w niewidoczna kokardę. Cała sukienka sięgała jej lekko przed kolana. Miała wyszytą na sobie czerwoną róże, której pąk spoczywał na niewielkim rozdarciu na lewym udzie a jej łodyga wiała się przez cały przód materiału. Nogi odziane miała w czarne trampki z czerwonym zamkiem. Albus katem oka spojrzał na Scora, który uśmiechał się głupio. Dziewczyny w końcu stanęła na ostatnim schodku. Aria rozejrzała się marszcząc brwi. Jej przydymione oczy wyglądały na bardziej niebieskie niż zwykle a czerwone usta rozciągnęły się w zirytowanym grymasie.
- Rose. Spóźniłyśmy się kurna.- powiedział do przyjaciółki szarpiąc ją za rękę. Rose gapiła się na Scora.
- Rose!- warknęła blondynka szarpiąc ja mocniej.
- To nie ja.- powiedziała ruda.
- Nie wiesz, co powiedziałam nie?- burknęła Aria. Rose z uśmiechem pokręciła głową. Aria puściła jej rękę burcząc coś pod nosem i spojrzała na Ala. Chłopakowi wydawało się, że dziewczyna zaraz zabije go śmiechem. Ubrany w czysty szary garnitur maił czarną koszule i czarny krawat. Dziewczyna spojrzała na Rose która przykleiła się już do Scora i wzdrygnęła się krótko. Podeszła do Albusa i stanęła obok niego.
- Idziemy Raymond?- zapytał Albus lustrując jej profil.
- Nie.- burknęła. Al spojrzała na nią. Dziewczyna przeszyła go wzrokiem.
- Nie mów do mnie po nazwisku. Chyba, że chcesz po pysku to bardzo proszę.- powiedziała wzruszając rękami. Al wyszczerzył się.
- Aria idziemy?- zapytał.
- Jasne.- wzruszyła rękami łapiąc jego ramię. Rose ze Scorem weszli właśnie do wielkiej Sali. Dyrektorka mało nie dostała zawału widząc dwójkę trzymającą się za ręce. Ale wrażeniom złym dla chorych na serce nie było jeszcze końca. Lily spojrzała na drzwi, w których właśnie stanęła Aria z Albusem. Dziewczyna wyglądała jak piękne zesłanie śmierci. Włosy były lekko rozczochrane a od niej całej bił czarny blask. Zabójczo piękna, mruknęła w myślach Lily. Albus wyglądał ja Upadły Anioł. Spokojny, w szarym, prawie czarnym garniturze trzymał pod rękę Arie, która powiedział coś do niego a on jedynie kiwnął głową kierując się w stronę ich stolika.
- Wiedziałam! Dajesz kasę!- krzyknął nauczyciel zaklęć Brandon Mrowicky do dyrektorki. Aria uśmiechnęła się kącikiem ust, po czym spojrzała na Ala, który wzruszyła tylko ramionami odsuwając jej krzesło i usiadł obok niej.
- Co?- Zapytała Aria Lily, która dalej gapiła się na nią jak na nienormalną.
- Ty, Aria Raymond poszłaś na Bal Wielkanocny z moim bratem?!- krzyknęła.
- No, po kurtce jak widać.- Stwierdziła spokojnie. Lily zaczął się śmieć jak psychopatka a Albus tylko oparł się wygodniej na krześle i lustrował siostrę tak długo aż jej szaleńczy śmiech zmienił się w zdenerwowany chichot, po czym umilkła. Zabini wyszczerzył się do niego.
- I czego się szczerzysz łysolu?- warknął. Ara przywaliła mu w ramie.
- Za co?!- warknął patrząc na nią.
- Nie warcz. Kulturalnym trzeba być.- Powiedziała. Alby tylko prychnął. Dostał drugi raz.
- Jak zapytasz, za co to dostaniesz znowu.- Ostrzegła z uśmiechem. Albus otworzył usta, ale zamilkła i uśmiechnął się uroczo.
- Mam się bać?- Zapytała Aria kiedy Albus dalej z uśmiechał się niczym aniołek gapiąc się na nią.
- Raczej powinnaś to nic dobrego nie wróży.- powiedziała Amelie. Zanim Aria się zorientowała już była ciągnięta przez Albusa na parkiet. Merlinie, to będzie długa noc. Mruknęła w myślach.

*^*

- I jak się bawicie?!- zapytał DJ. Rozszalały tłum wydał z siebie okrzyk zadowolenia. Aria gdzieś w środku z Rose, Albusem i Scorem zaczęli bujać się do piosenki.
- Forever young, I want to be forever young!- Zawyli razem trzymając się za ręce i kołysząc. Aria zaśmiała się kiedy Rose potknęła się o własna nogę. Nie. Nie byli pijani. Po prostu świetnie się bawili.
- Do you really want to live forever, forever and ever! – zawyli znów. Aria z Albusem wykonywali to chyba najczyściej. Rose z boku ze Scorem trochę fałszowali. Aria podniosła rękę Albusa i Rose do góry i zaczęli się bujać. Rose zrzuciła swoje buty tańcząc na boso. Dziewczyny zaczęły ze sobą tańczyć śmiejąc się w niebogłosy. Piosenka skończyła się a dziewczyny przytulone do siebie śmiały się jak głupie.
- A teraz coś dla par!- zakrzyknął DJ. Aria zniknęła gdzieś a Scor już porwał do tańca Rose. Albus rozejrzał się i zobaczyła blondynkę przy stole w towarzystwie Lily. Ruszyła w stronę stołu krążąc miedzy tańczącymi parami. Dopiero, kiedy stanął przy swoim krześle zobaczył brata arii. Usiadł spokojnie przy stole.
- Lily a gdzie Derek?- zapytała Aria odgarniając włosy i uśmiechając się do Albusa, co on odwzajemnił.
- Tańczy z siostrą.- zaśmiała się Lily.
- A ty, co tak siedzisz?- zapytała Aria szturchając brata w ramię.
- A co?- zapytał.
- Łap panią Valentine i na parkiet!- Zaśmiała się Aria.
- To już wole dyrektorkę.- zaśmiał się Alex.
- No to, na co czekasz? Zobacz. Taka samotna siedzi. Lecisz!- Zaśmiała się znów dziewczyna. Alex spojrzała na nią jak na psycholkę, ale wstał.
- Czuję tą twoja aluzje żeby sobie poszedł. Już mnie nie kochasz. Wiedziałem.- I wielce oburzony zaprosił panią Valentine do tańca. Albus zaśmiał się tak samo jak Lily.
- Nie wolno spławiać własnego brata.- zaśmiała się Lily.
- No właśnie.- Mruknął Albus patrząc spode łba na siostrę.
- Oj tam, oj tam. Nie ważne.- mruknęła Lily. Derek złapał ją za rękę i zaciągnął na parkiet.
- Ale ci się rodzina powiększy Al- powiedziała Aria.
- Jasne. Marzyłem o tym od miesięcy.- mruknął Albus wstając.- Zatańczysz?- zapytał wyciągając do niej rękę.
- Jasne.- powiedział łapiąc go za dłoń i przeciskając się gdzieś w środek. Gdzieś w głębi mignęła jej Roxy z Adamem a obok tańczył Scor z Rose. Aria położyła swoje ręce na karku Albusa a on swoje na jej biodrach i zaczęli powoli kiwać się do piosenki gadając jednocześnie.
- Myślę, że wujek będzie niepocieszony.- westchnęła z uśmiechem Albus, kiedy Rose ze Sporem znów się całowali. Długo podejmowali decyzje o tym by się już nie ukrywać.
- Oj tam. Może się nie ucieszy, ale czego nie robi się dla ukochanej córki.- westchnęła Aria z lekkim żalem. Albus spojrzała na nią badawczo. Westchnął i przytulił do siebie blondynkę.
- Dasz rade, co nie?- szepnął jej na ucho. Aria pociągnęła krótko głową.
- Nie.- Jęknęła czepiając się jego koszuli. Albus oprał swoją brodę o głowę blondynki i tańczył powoli razem z nią. Było mu jej cholernie szkoda. Aria pokręciła głowa. Albus odsunął ją trochę od siebie.
- Sorry.- mruknęła. Al zaśmiał się.
- Nic się przecież nie stało.- powiedział jeszcze raz ją przytulając.
- Dzięki.- zaśmiał się odsuwając gdyż skończyła się piosenka.
- Dziękuje.- powiedział Albus skłaniając się. Aria dygnęła na nogach i oboje zanieśli się śmiechem. Scor spojrzał w bok i zobaczył jak Albus przytula blondynkę, która podtrzymuje się na jego ramieniu tańcząc. Chyba z reszta tańcząc, bo to było coś dziwnego. Uśmiechnął się pod nosem i przytulił mocniej do siebie Rose, która zachichotała, kiedy Aria złapała Albusa za krawat i ściągnęła mu go z głowy zawieszając na swojej szyi. Dziewczyna zaczęła uciekać przed chłopakiem. Obydwoje śmiali się głośno, po czym zostali stłumieni szybka piosenką. Aria rozwiązała krawat i zarzuciła go na szyje Rose i zaczęła z nią tańczyć pogo.  Albus złapał Arie w pasie i posadził sobie na barku tak samo jak Scorpius, Rose i przecisnęli się na sam przód gdzie występowały właśnie Szaleńcze Węże. Aria razem z Rose śpiewały wymachując rękami a chłopacy podskakiwali razem z nimi. W końcu Szaleńcze Węże zeszły ze sceny a dziewczyny zeskoczyły z pleców chłopaków. Zaciągnęły ich do stolików.
- Szkoda że już poszli!- krzyknęła Rose próbując przebić się przez głośnie rytmy jakieś dyskotekowej piosenki.
- No!- krzyknęła Aria, po czym szturchnęła Albusa.- Chodź tu. Zawiąże ci ten krawat!- zaśmiała się. Zarzuciła krawat i zaczęła szybko go zaplatać, po czym przyklepała swoje dzieło.
- Nieźle!- zaśmiał się Albus. Rose i Scorpius poszli znów tańczyć, ale Aria wyglądała jakby miała za chwile zemdleć. Albus wstał zabierając swoją marynarkę i podniósł dziewczynę z krzesła.
- Chodź. Odprowadzę cię.- krzyknął jej do ucha. Dziewczyna pokiwała głową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz